Muniek Staszczyk laureatem nagrody „Za wolność w kulturze”.

Muniek Staszczyk laureatem nagrody „Za wolność w kulturze”.

Dziś wieczorem w Teatrze Polskim w Warszawie odbył się X, jubileuszowy koncert „Gintrowski, a jednak coś po nas zostanie…” W trakcie koncertu wręczono nagrodę im. Przemysława Gintrowskiego „Za wolność w kulturze”.  Otrzymał ją Muniek Staszczyk - muzyk, lider i wokalista zespołu T.Love.

- Ten artysta nie wchodził nigdy na polityczne barykady ani nie śpiewał głosem organizacji politycznych – mówiła w laudacji prezes Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego, Katarzyna Gintrowska. - W swoich piosenkach opowiadał prawdę młodego człowieka, który najpierw pośród siermięgi socjalizmu, a później w tak szybko i często po omacku zmieniającej się Polsce po prostu chciał pozostać wiernym sobie. Żyć po swojemu, kochać po swojemu, oddychać wolnym powietrzem.  W swoich najsłynniejszych piosenkach Staszczyk w pierwszej osobie opowiadał o swoim najbliższym otoczeniu. Ale Katarzyna Gintrowska przypomniała także inną twarz muzyka: - Kiedy tego potrzebowaliśmy, diagnozował społeczeństwo: obserwował rosnące podziały i wypalanie się wspólnych wartości.  Sprzeciwiał się realiom, w których – jak pisał - „wszystko pachniało ściemnieniem” i „gdzie nędza kłuła w oczy”. Czasem wypominał nam nasze błędy. Ale przecież na tym polega miłość: że kocha się to miasto, choć bywa „betonu stolicą” i zaraża zmęczeniem.

Dziękując za nagrodę Muniek Staszczyk powiedział m.in. – Ja sobie przypominam obrazek z połowy lat 90tych, wtedy po raz pierwszy poznaliśmy się z Przemkiem. To była ul. Czarnomorska, warszawskie Stegny, upał. Przemek stał sobie z Jackiem Kaczmarskim, ćmili sobie fajeczki, przybiliśmy sobie piątki i zaczęliśmy rozmawiać jako to chłopaki, na ulicy. I wtedy sobie pomyślałem: niesamowita historia, w jakiej fantastycznej drużynie stoję! Niech ta nagroda będzie stemplem tej całej sytuacji.  Piękna rzecz, postawię w szacownym miejscu. Super. Wielkie dzięki! To wielkie wyróżnienie.

Po wręczeniu laureatowi nagrody ze sceny Teatru Polskiego popłynęły słowa najnowszego przeboju Muńka „Pola”, który zaśpiewała Julia Marcell z towarzyszeniem zespołu.

Wcześniej publiczność wysłuchała 10 utworów skomponowanych i wykonywanych przez Przemysława Gintrowskiego. Koncert otworzyła, zaśpiewana przez wszystkich artystów, piosenka do słów Justyny Holm „Jeśli ocalę w sobie ciebie”. Po niej Sebastian Karpiel Bułecka wykonał „Modlitwę o wschodzie słońca”, piosenkę, która była jednym z hymnów Solidarności.  Tą kompozycją do wiersza Nataniela Tenenbauma Gintrowski zaczynał  większość swoich koncertów.  Potem na scenę wyszedł Michał Szpak i zaśpiewał „Śmiech”, utwór w którym muzyką Gintrowski opatrzył wiersz Krzysztofa Marii Sieniawskiego.  W którymś z wywiadów muzyk przyznał, że właśnie do wierszy Sieniawskiego skomponował swoją pierwszą muzykę.  „Mury”- ten monumentalny hymn Solidarności napisany przez Jacka Kaczmarskiego do muzyki Lluisa Llacha, bez którego trudno sobie wyobrazić wieczór poświęcony Gintrowskiemu, publiczność usłyszała w interpretacji Krystyny Prońko.  Po porywających „Murach” publiczność wzruszyła „Tylko kołysanka” śpiewana przez Julię Gintrowską, córkę artysty.  Utwór skomponowany do słów Justyny Holm córka zaśpiewała razem z Tatą, który towarzyszył jej z ekranu.  Potem na scenie pojawiła się Aleksandra Gintrowska, która zaśpiewała utwór „Astrolog” duetu Kaczmarski/Gintrowski.  Artystka wykonała ten utwór z gościnnym udziałem Darka Łapińskiego, syna Zbigniewa Łapińskiego, czyli trzeciego członka słynnego tria bardów Solidarności. Kolejną piosenką była „Nike, która się waha”. Utwór skomponowany do wiersza Zbigniewa Herberta zaśpiewał Janusz Radek. Następnie publiczność wysłuchała kolejnych piosenek autorstwa spółki Kaczmarski/Gintrowski w interpretacji młodych artystów: „Autoportret Witkacego” wykonała Natalia Nykiel, Patrick the Pan zinterpretował „Wróżbę”, a „Powrót” zaśpiewała Julia Marcell.  Koncert zakończył Skubas, który wykonał utwór do słów Zbigniewa Ksiażka „Czy poznajesz mnie, moja Polsko”.

Artystom towarzyszyła orkiestra pod dyrekcją Tomasza Szymusia. Koncert poprowadził Artur Orzech. Całość wyreżyserowała Halina Przebinda.

Nagrodę im. Przemysława Gintrowskiego wręczono po raz czwarty. Kapituła Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego przyznaje nagrodę dla „artystów, którzy nie pozwalają w sobie stłumić wolności do samostanowienia i wyrażania siebie”. 

Poprzednimi laureatami byli Antonina Krzysztoń, Jan Polkowski, Stanisława Celińska, Ewa Błaszczyk i Franciszek Pieczka.

Koncert „Gintrowski, a jednak coś po nas zostanie...” będzie można obejrzeć w programie pierwszym Telewizji Polskiej, w niedzielę 22 grudnia o godzinie 17:30.

Mecenasami koncertu są PKN ORLEN i Enea, partnerami: Poczta Polska, LOTTO, Centrum Historii Zajezdnia, PGNiG, Fundacja ARP, Fundacja PZU, Lotnisko Chopina Warszawa i Żabka.

Bieżące informacje ze spółki spółki PMPG Polskie Media SA (GPW: PMPG) na www.pmpg.pl oraz na profilach w serwisach Twitter: https://twitter.com/PMPG_PL i Facebook: https://www.facebook.com/PMPG.SA.